Najnowsze wiadomości
Mecz Gwiazd, baraże i zdecydowane zwycięstwo WGG
Choć zasadą powoływania zawodników do poszczególnych drużyn był podział wstępny na grupy, to tegoroczny Mecz Gwiazd był w istocie spotkaniem młodych z tym starszymi, smukłych z tęższymi bądź też, jak twierdzili źli ludzie, wybieganych z wygadanymi.
Już na pierwszy rzut oka widać było, że trudno będzie Grupie B zniwelować przewagę wzrostu i masy. Mimo to ani przez moment mecz nie był jednostronny. W rolach strzelców, co nie jest najmniejszym zaskoczeniem, wystąpiła dwójka Balon-Kręglicki. W gruncie rzeczy każdy jednak miał okazję żeby porzucać. Poczynaniami Grupy B dyrygował Wojtek Handwerker, który mógłby być bardzo zadowolony z występu, gdyby nie kilka niecelnych spod dziury. Patryk Weisbrot i Marcin Zimoląg dzielnie walczyli pod koszem, a Tomek Cichoń straszył wejściami. Do tego mocno wyczerpana dwója z Drozda, rozgrywająca 4 spotkanie tego dnia. Zwycięska Grupa A to oprócz Kręglickiego, uniwersalny Daniel Pełka, który nawet w takim mecz wykręcił mega eval oraz wypoczęci Marek Mandowski i Arkadiusz Łokociejewski ze Zmarnowanych Talentów. Swoje trzy grosze dorzucili też Łukasz Baszyński, Marek Palej, Michał Bentkowski oraz Tomasz Pasternok. Jak na tego typu mecz przystało kilka akcji było wyjątkowej urody, no i nie zabrakło też wsadów – dokładnie dwóch:)
Za całokształt nagrodę MVP otrzymał Krzysztof Kręglicki. Konkurs trójek z kolei, z wynikiem 6 na 11 zwyciężył Daniel Pełka.
Wcześniej o być albo nie być w barażach grały ekipy Amigos, Zmarnowanych Talentów, Silesii Mikołów i WTF (statystyki ze spotkań są w zakładce download).
Mikołowianie bardzo źle weszli w spotkanie i później gra nie szła już zupełnie. Nie mieli przede wszystkim żadnego pomysłu na powstrzymanie Marcina Weselaka i Jakuba Hirsza. Poza Odrzywałkiem nie było tego dnia nikogo, kto mógłby zagwarantować punkty w ataku. Drużyna WTF natomiast, mając na boisku Weselaka nie musi się już martwić o zbiórki czy punkty – zawsze jest niezawodna opcja. W takim składzie rywalizacja z Machiną może być ciekawsza niż się początkowo wydawało.
Amigos wygrało jednym punktem, ale szacunek należy się po równo obydwu zespołom. Zwycięzcom – wiadomo. Byli niemalże bezkonkurencyjni w grupie słabszej i w barażach ”nie spękali”. Zmarnowane natomiast, osłabione brakiem wspomnianych „Łoka” i Marka Mandowskiego, zagrały lepiej niż kiedykolwiek w tym sezonie. Słowa uznania zwłaszcza dla Bolesława Heila (17/16) i Michała Smółki (13/11). Do wygranej zabrakło jedynie spokoju w ostatniej akcji.
Awansem poznaliśmy też zwycięzcę pierwszego spotkania playoff. Mocno osłabione Drozdy nie stanowiły tym razem poważnego wyzwania dla pełnego WGG. Kierowani przez Adama Bołyczńskiego zabrzanie w trzeciej kwarcie odjechali z piskiem i nic już nie mogło się wydarzyć. Miejmy nadzieję, że w niedzielę aktualni mistrzowie będą dysponować większą siłą rażenia. W innym przypadku historia obrony tytułu zakończy się bardzo gwałtownie.
Kolejne spotkanie w sobotę i niedzielę marca w Hali na Skarpie.
High five:
Adam Bołczyński (WGG) – 20 pkt, 4 zb, 4 as,
Bolesław Heil (Zmarnowane Talenty) – 17 pkt, 16 zb,
Borys Balon (Amigos) – 21 pkt, 4 zb, 7 as,
Marcin Weselak (WTF) – 22pkt, 18 zb, 5 as
Krzysztof Kręglicki (Grupa A) – 26 pkt, 8 zb, 5 stl
PJ