Najnowsze wiadomości
Podsumowanie IV kolejki BeLKA
I liga
Mimo lekkich problemów kadrowych Manhattan wciąż do przodu. Grający w szóstkę katowiczanie po dosyć jałowym starcie, złapali rytm i wyszli na prowadzenie, które w końcówce jeszcze powiększyli. Po zabójczej inauguracji sezonu i przy ograniczonej frekwencji wydaje się, że aktualni mistrzowie obrali opcję ekonomiczną – liczy się efekt, czyli utrzymanie pozycja lidera i wyczekiwanie na kolejną rundę. Zmarnowane Talenty, może poza weteranem – Arkiem Łokociejewskim w niedzielę zupełnie nie potrafiły się wstrzelić.
I w tym aspekcie mogą przybić piątkę z Drozdem. Ci ostatni również po dwóch zwycięstwach nie sprostali spragnionym Gromom. Motorem napędowym, co nie jest żadną niespodzianką, znów Adrian Kędzior, zdobywca 24 pkt. Wśród zawodników Drozda tym razem zabrakło, kogoś, kto podobnie, jak tydzień wcześniej Mateusz Keller, byłby w stanie jednoosobowo decydować o obliczu spotkania. Wynik ten spłaszczył tabelę za plecami niepokonanego Manhattanu.
Dysponujący dwoma wieżami, w postaci Ćwikły i Mandowskiego, We Got Game na papierze wydawali się być poza zasięgiem Hajduków. Wydarzenia na parkiecie, tylko to potwierdziły. 19 zbiórek więcej, skuteczność za dwa na poziomie 55%, pięciu zawodników z dwucyfrową zdobyczą punktową –nowy/stary We Got Game zaimponował. Piątka Hajduków musi czekać na kolejną szansę na dwa punkty.
To, co najlepsze Seven zdaje się trzymać w zanadrzu i przynajmniej na starcie obecnego sezonu nie prezentuje pełni swoich możliwości. A te są spore i do tego połączone z dużym wyczuciem o czym świadczyć może chociażby 5 zbiórek w ataku niewysokiego Filipa Korneckiego, który potrafił się znaleźć między dwumetrowymi rywalami. Batory nadal szuka scenariusza na swoją grę, zwłaszcza w ataku, co dobrze ilustruje skuteczność oscylującą wokół 30%.
II liga
Koszykarze DMTŁ już w pierwszej połowie zbudowali kilka pięter przewagi (dokładnie 22 pkt.) i po zmianie stron kontrolowali tempo gry. Bardzo uniwersalne trio Bartłomiej Bogucki, Dawid Haracz i Kamil Antczak zaproponowało treściwy szybki atak, który poprowadził Run DMTŁ do wygranej.
Ekipa No Defence po dramatycznej porażce w ostatnich tchnieniach meczu w drugiej kolejce tym razem odniosła ważne zwycięstwo. Nieustępliwa postawa wysokich "Niebroniących", którzy zdominowali tablice oraz mądrze wymuszali faule, przesądziła historię tej rywalizacji. Superszybki Michał Włodarczyk stanowił idealną przeciwwagę dla Kamila Łącznego.
Świetna trzecia kwarta w wykonaniu Starej Matury to za mało na pokonanie Wiecznie Młodych. "MiniLebron" Daniel Pełka zagrał niezwykle autorytarną pierwszą połowę, podczas której punktował z każdego miejsca na parkiecie, nawet tam, gdzie wzrok nie sięgał. Po zmianie stron swój jump shooting uruchomili Filip Zemrzycki z Mateuszem Zarychtą i na nic zdał się kolejny bardzo dobry mecz Rafała Rabsztyna oraz kapitalne penetracje Pawła Skrzyńskiego.
Drink Team po niespodziewanej porażce przed tygodniem, tym razem zaprezentowała dyspozycję bardziej sprzyjającą zwyciężaniu. Aż siedmiu graczy z minimum 5 "oczkami" na koncie w szeregach DT to był klucz do niedzielnego tryumfu. Tak świetnie współpracujący ze sobą korpus skrzydłowych Basketu odrobinę się zaciął.
High five:
I liga
Filip Kornecki (Seven) – 14 pkt, 5 zb, 3 as, eval 12
Marek Mandowski (WGG) – 15 pkt, 11 zb, eval 21
Adrian Kędzior (Grom) – 24 pkt, 3 zb, 3 as, eval 19
Dawid Jacaszek (Manhattan) – 16 pkt, 8 zb, eval 16
Adrian Kozioł (Seven) – 9 pkt, 10zb, 4 as, eval 15
II liga
Konrad Kobylewski (Drink Team) – 13 pkt, 4 zb, 2 stl, eval 14
Daniel Pełka (Wiecznie Młodzi) – 32 pkt, 13 zb, 4 as, eval 36
Michał Włodarczyk (No Defence) – 16 pkt, 2 zb, 2 as, eval 9
Bartłomiej Bogucki (DMTŁ) – 16 pkt, 11 zb, 2 as, eval 20
Rafał Rabsztyn (Stara Matura) – 21 pkt, 17 zb, 3 stl, eval 34