Najnowsze wiadomości
Basket Mikołów zachwyca, mocarne Amigos - podsumowanie II kolejki BeLKA
Jak przystało na prestiżową markę, Manhattan zbyt długo nie wykazywał oznak słabości. Zaledwie tydzień po klęsce ze Zmarnowany Talentami katowiczanie pewnie pokonują innych potentatów - Signum Seven. W drugiej lidze bez porażki już tylko WWShop, Batory i Heavyweight.
I liga
Druga kolejka I ligi upłynęła nam pod znakiem dwóch bardzo ciekawie zapowiadających się spotkań derbowych – Bytomia i Katowic.
Spotkanie z Seven Manhattan rozpoczął tak, jak zakończył ze Zmarnowanymi – nie za ciekawie. Mocno zmobilizowane Seven, już z Bogdanem Bębenkiem, Krzysztofem Kręglickim i Bartoszem Jóźwiakiem, zaczęło od wyniku 9:0. Początkowy zapał szybko się jednak ulotnił. Manhattan odrobił straty i w drugiej kwarcie wyszedł na prowadzenie. Ani przez moment nie było w tym spotkaniu istotne, że 6 z Manhattanu grała przeciwko 9 z Seven. Mimo wielu możliwości atak Signum funkcjonował mało skutecznie. Z drugiej strony takich problemów nie mieli Jacaszek, Kinczewski i Kosmowski – wszyscy zakończyli spotkanie z dwucyfrową zdobyczą.
Zapewne nie tak wyobrażało sobie Signum Seven inaugurację sezonu, zwłaszcza, że w perspektywie mają już AOTrans Progres. Zawodnicy Manhattanu na pierwsza pauzę mogą się udać ze spokojną głową.
Podobnie, jak tydzień temu AOTrans Progres czeka dopiero do drugiej połowy, aby na dobre „odpalić”. Pierwsze dwie kwarty upłynęły pod znakiem wyrównanej walki punkt za punkt. Ze strony Zmarnowanych wszystko wyglądało dobrze, póki systematycznie wpadały trójki Jarosława Sołtysa i Łukasza Praszka. Po zmianie stron faworyci przyspieszyli i Zieloni nie byli już w stanie nadążyć. Pod nieobecność Daniela Pełki i Pawła Zielonego punkty dostarczali Mateusz Zarychta i Maciej Balcerzak, a wspomagał ich Michał Rzenno. Zmarnowane Talenty zostały sprowadzone na ziemię, ale wciąż ich bilans z drużynami 1 i 2 ostatniego sezonu jest całkiem niezły. AOTrans co tydzień rozkręca się wolno, ale i tak kończy na plus 20.
Wczesna pora podziałała demobilizująco na Kegi, które w pierwszej połowie swoje obowiązki obronne potraktowali z przymrużeniem oka. Bez jakiegoś wyraźnego nacisku, zawodnicy Wulkana trzymali wynik przez ponad 20 minut. Nie byli jednak w stanie znaleźć jakiejkolwiek planu zatrzymania ofensywy Jakuba Modrzyńskiego i Łukasza Baszyńskiego.
Basket Mikołów daje do zrozumienia, że nie potrzebuje czasu na aklimatyzację w I lidze. Po przyzwoitym starcie sezonu mikołowianie rozbili solidnych zazwyczaj Sharksów. 5 zawodników z dwucyfrową liczbą punktów, skuteczność z gry na poziomie 54 %, do tego 5 trójek i 19 asyst – w niedziele rano mieliśmy do czynienia z prawdziwą demonstracją siły. Pozbawione Kubasa i Szabatowskiego Sharks nie byli w stanie nic znaczącego ugrać.
II liga
Wojciech Trałka w swoim belkowym debiucie dobitnie udowadnia, jak poważnym będzie wzmocnieniem dla Sport Pub Katowice. Aby pokonać Heavyweight potrzeba jednak wciąż dużo więcej. Jak na zespół drugoligowy, gliwiczanie mają bardzo wiele talentu, zwłaszcza, jeśli chodzi o akcje indywidualne.
Amigos, trochę jak Manhattan, pokazali w dwa tygodnie, dwa zupełnie różne oblicza. Nagła zwyżka formy w tym przypadku nie jest specjalną tajemnicą i nazywa się Krzysztof Morawiec. I nie chodzi tylko o to, ile sam wniósł, ale raczej, jak jego obecność podziałała na innych zawodników ekipy z Rudy Śląskiej, którzy stracili piłkę zaledwie kilka razy. WGG łatwo meczu nie oddało, potwierdzając kolejny raz swoje aspiracje, no ale… Druga liga nie uświadczyła chyba jeszcze siły na poziomie duetu Sgodzaj – Morawiec.
UKS Basket powetował sobie zeszłotygodniową porażkę, pokonując wysoko Drużynę Sennego Koszmaru. Dla tych ostatnich, to jeden z tych koszmarnych dni, które raz na jakich czas im się przytrafiają. Chorzowianie natomiast grają w tym sezonie lepiej niż kiedykolwiek. Co ważne, w ich przypadku coraz więcej do powiedzenia mają postaci, do tej pory, drugoplanowe.
Konfrontacja drużyn "nowych" w lidze zdecydowanie nie zachwycała. Obydwie ekipy prezentowały potwornie szarpaną i nieskuteczną grę, szczególnie w ataku. Na Kosynierów wyglądało to znacznie lepiej. Tak czy owak, WWShop jest jedną z 3 drużyn z czystym kontem.
Bez porażki jest równiez Batory i nie ma większego przypadku. Ex-Narmal nie dość że wzbogacił się o kilku pożytecznych graczy, to jeszcze wykorzystuje swoje naturalne możliwości, lepiej niż w zeszłym sezonie. Zdobywają dużo łatwych punktów po kontrach, dużo biegają i przychwytują. Sileisa Clinic, choc nadal radzi sobie na deskach, wciąż bez siły ognia.
High five:
I liga
Dawid Kinczewski (Manhattan) – 19 pkt, 8 zb, 3 stl, eval 16
Mateusz Zarychta (AOTrans Progres) – 23 pkt, 4 as, (5 x 3 pkt) eval 22
Jakub Modrzyński (Kegi) – 28 pkt, 8 zb, 4 stl, eval 33
Krystian Łagowski (Basket) – 13 pkt, 16 zb, eval 23
Dawid Jacaszek (Manhattan) - 16 pkt, 3 zb, 4 as, eval 15
II liga
Bartosz Skop (Batory) – 21 pkt, 4 zb, 3 stl, eval 25
Patryk Antos (UKS Basket) – 10 pkt, 10 zb, eval 21
Robert Sgodzaj (Amigos) – 26 pkt, 6 ast, 3 stl, eval 24
Michał Janiszewski (Heavyweight) – 14 pkt, 7 zb, 4 as, eval 18
Wojciech Trałka (Sport Pub) - 24 pkt, 2 zb, 3 stl, eval 19
Zawodnicy tygodnia z WWShop
Każdy z wytypowanych zawodników otrzyma kupon rabatowy na zakupy w sklepie koszykarskim WWShop w Katowicach.
I liga
Mateusz Zarychta (AOTrans Progres) - 23 pkt, 4 as, (5 x 3 pkt) eval 22
II liga
Robert Sgodzaj (Amigos) – 26 pkt, 6 ast, 3 stl, eval 24
PJ