Najnowsze wiadomości
AOTrans i Kegi kończą dzieło – podsumowanie półfinałów BeLKA
Dwa sobotnie spotkania stanowiły ewenement. Równie spokojnych półfinałów nie jestem sobie w stanie przypomnieć. Tydzień wcześniej, w trakcie spotkania Kegów z Manhattanem doszło do przesilenia i teraz, w obecności dwóch sędzin, nikt nie zamierzał tracić głowy.
Po niespodziewanie gładkich porażkach Manhattanu można pokusić się o odrobinę gdybania. No bo sytuacja mogłaby wyglądać zupełnie inaczej, gdyby Manhattanowi udało się wygrać w ostatnim meczu sezonu zasadniczego z AOTransem. Wówczas szansa była naprawdę poważna – Manhattan był w gazie, a AOTrans grał w mocno niekompletnym składzie. Ale katowiczanie przegrali po raz pierwszy w sezonie i w konsekwencji wpadli na niesłychanie groźnych i zdecydowanych Kegów. Oczywiście tworzenie równoległych rzeczywistości nie ma większego sensu, ale mimo wszystko dosyć gwałtowne zakończenie marszu Manhattanu do finałów robi wrażenie.
Sobotni mecz był, używając terminologii kolarskiej, spotkaniem „drugich noży”. Z wiadomych i niewiadomych przyczyn zabrakło m.in. Marka Mandowskiego, Tomasza Stankali, Jakuba Modrzyńskiego, Jacka Wróblewskiego czy Krzyśka Kręglickiego. Innymi słowy na parkiecie pojawiło się niewielu klasycznych strzelców. Jak się okazało z zadaniem łatania dziur po liderach lepiej poradzili sobie rudzianie. Przede wszystkim mam tu na myśli dwa nazwiska – Kempka i K.Lato. Pierwszy z nich był największym zaskoczeniem rundy. Grał pewnie i ku zdziwieniu nawet swojej ławki, bardzo skutecznie. Manhattan, dopóki Borysowi wpadało, trzymał się bardzo mocno. W najważniejszych momentach, czyli gdzieś od połowy 3 kwarty gra w ataku zaczęła się sypać. Rudzianie nie odpuścili i w dosyć spokojny sposób dobrnęli z niewielką przewagą do ostatniej syreny.
Póki co Kegi w playoffach spisują się rewelacyjnie. Finały to jednak zupełnie inna bajka, zwłaszcza, że ich przeciwnikami będzie AOTrans, który niezbyt im „leży”.
Aktualni mistrzowie przed finałem mogą być nastawienie dosyć optymistycznie. Dwumecz z Drozdem udowodnił, że są w dobrej formie i nadal posiadają niezły arsenał ofensywny. W sobotę np. Daniel Pełka zaliczył 4 trójki, a Paweł Zielony z Mateuszem Zarychtą seryjnie zdobywali punkty z kontry. Do tego dochodzi Sebastian Kałuża, który ostatnio mocno się rozrzucał i niezwykle pożyteczny Rafał Buczma. Drozd znów zagrał solidne zawody. Pozbierał się po słabym starcie i dzielnie odrobił straty. Udało się nawet zbliżyć na dystans 5 punktów. Więcej tego dnia raczej nie można było ugrać z takim przeciwnikiem, jak Aotrans.
Teraz Drozdowi pozostają ostatnie batalie z Manhattanem o miejsce 3.
High five:
Paweł Zielony (AOTrans) – 17 pkt, 3 zb, 4 stl, eval 19
Mikołaj Parkietny (Drozd) – 16 pkt, 6 zb, eval 15
Andrzej Kempka (Kegi) – 16 pkt, 2 zb, eval 6
Borys Balon (Manhattan) – 20 pkt, 5 zb, 2 stl, eval 11
Kamil Lato ( Kegi) – 13 pkt, 3 as, eval 10